Przypadek, gdy ogrodnik sprawia sobie przyjemność i zgłasza się jako ochotnik, aby mu pomóc w każdy możliwy sposób

Słońce świeciło, a ja znalazłam się w ogrodzie, delektując się pięknem natury.Nagle natknęłam się na ogrodnika, oddając się jakiejś samozadowoleniu.Widząc okazję, postanowiłam pożyczyć mu rękę, a raczej swoje usta.Widok jego twardego kutasa był zbyt kuszący, by się oprzeć.Z zapałem wzięłam go do ust, delektowałam się każdym jego centymetrem.Ale to mi nie wystarczało.Pragnęłam więcej, a wiedziałam już tylko jak go zdobyć.Zachęciłam go do wzięcia mnie od tyłu, a on zobowiązał się, wbijając głęboko w mój tyłek.Doznanie było porywające, a ja rozkoszowałam się surowym, niefiltrowanym seksem.Ustawienie na zewnątrz dodawało dodatkowej warstwy podniecenia, czyniąc doświadczenie jeszcze bardziej ekscytującym.Kontynuowaliśmy nasze namiętne spotkanie, eksplorując każdą pozycję i kąt, nie pozostawiając nas w ekscytującym geścieżeń.Oboje byli zadowoleni i bez tchu.